Agent
na celowniku
Piękna kobieta i fanka motoryzacji dała nam się złapać w sieć motopytań.
Mój pierwszy samochód…
…kupiłam za ciężko zarobione pieniądze. Pracowałam
wtedy w sklepie z jeansami i marzyłam o Volkswagenie
Garbusie. Kiedy już odłożyłam odpowiednią sumę, poje-
chałam z tatą kupić obiekt moich westchnień. Niestety,
ogłoszenie było już nieaktualne. I tak moim pierwszym
samochodem został… Fiat Cinquecento. Czerwony, po
jakimś elektryku samochodowym, więc z wieloma nad-
programowymi dodatkami (śmiech). Miałam wiel-
kie radio i świetne głośniki! Byłam przeszczęśli-
wa. Tym samochodem zjeździłam całą Polskę,
choć nie ukrywam – często się psuło.
Mój pierwszy raz
w samochodzie…
Oj… Ale tak po prostu?
Jeżdżę jak…
…facet – tak mi mówią mężczyźni. Jeżdżę bar-
dzo dużo, z pasją, szybko, ale bezpiecznie.
Wsiadam do samochodu i mogę tam spędzić
wiele godzin. Jeżdżę z wielką przyjemnością.
Jeżdżę teraz…
…Audi Q2. To wygodny, w miarę luksuso-
wy, bardzo zwrotny samochód miejski.
Jest nowy i niezawodny. Może brakuje
mu trochę „pazura”, ale kiedy chwy-
tam za skórzaną kierownicę, czuję,
że się rozumiemy. Gdybym miała
wielki garaż… Kupiłabym zupeł-
nie coś innego.
Wymarzony samochód…
Chciałabym mieć auto na każdy humor i na każdy dzień.
W wielkim garażu postawiłabym swoje Audi Q2, a obok
Forda Mustanga z lat 70. lub 80. w wersji podrasowanej
– bym mogła nim jeździć, kiedy włączy mi się „chuli-
gan”. Byłby tam też Land Rover – bo mam słabość do
dużych aut terenowych w stylu brytyjskim. Niestety są
bardzo drogie. I przede wszystkim wróciłabym do sta-
rych samochodów. Kiedyś bardzo długo jeździłam
mercedesem, z mojego rocznika: 1978. Był piękny,
dwudrzwiowy… Pomysł na niego ukradłam z filmu
„Kasyno”. Jeździła nim Sharon Stone.
Moje prawo jazdy…
…robiłam na Mazurach. W lutym, żeby na-
uczyć się jeździć w trudnych
warunkach. Pamiętam, że
zima była straszna. Prawo
jazdy w wielkich zaspach,
zdałam za pierwszym ra-
zem. Z niecierpliwością
czekałam na dzień odebrania
„prawka”, bo to właśnie kojarzyło
mi się z prawdziwą wolnością.
Podróż mojego życia…
Jeszcze nie było takiej, choć by-
łam już w wielu ciekawych miej-
scach. Może to zabrzmi dziwnie,
ale z wielką przyjemnością wsia-
dłabym w samochód i poje-
chała w podróż dookoła świa-
ta. Na początek z jednego
wybrzeża Stanów Zjedno-
czonych na drugie. Marzę
też o podróży koleją trans-
syberyjską i kolejnej wyprawie
motocyklowej np. na Sri Lan-
kę. Moja ubiegłoroczna hima-
lajska podróż była cudownym
przeżyciem.
fot. Tricolors/East News
17
prosto
w oczy