52
PORADY
Większość właścicieli prowadząc warsz-
tat samochodowy nie zdaje sobie spra-
wy z tego, jak poważne mogą być kon-
sekwencje błędu wykonanego przez
pracownika warsztatu. Takie sytuacje
nie zdarzają się często, jednak powinni-
śmy pamiętać, że za niewłaściwie wyko-
naną naprawę samochodu klient może
dochodzić wysokiego odszkodowania,
a w skrajnej sytuacji – właściciel warsz-
tatu może mieć problemy z „prawem”.
Jak zatem zadbać o swój majątek i bez-
pieczeństwo prowadząc warsztat?
Niewielkie błędy kończą się najczęściej
reklamacją, a w najgorszym wypadku,
warsztat może utracić klienta. To stosun-
kowo niewielkie konsekwencje. Zdarzają
się jednak przypadki, w których pomył-
ka mechanika może kosztować zdrowie,
a nawet życie klienta. Pamiętajmy, że błąd
ludzki lub niewłaściwa technika naprawy
może stać się przyczyną wypadku drogo-
wego. Kodeks karny opisuje, że w takiej
sytuacji mechanik lub właściciel warsztatu
zatrudniający mechanika wykonującego
naprawę, może zostać pociągnięty do od-
powiedzialności cywilnej, a nawet karnej.
Warto zdawać sobie z tego sprawę, zanim
dojdzie do nieszczęścia.
W wielu warsztatach w przypadku usług
wykonywanych tak zwanemu „Kowalskie-
mu” niemal normą jest załatwianie wszyst-
kiego „na gębę”, bez faktur i rachunków.
W razie problemów trudno wtedy zreali-
zować jakiekolwiek roszczenia.
Wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni do tego,
że kupując towar lub usługę, możemy li-
czyć na gwarancję. W przypadku usług
wykonywanych w serwisach samochodo-
wych nie jest to wcale regułą. Warto wie-
dzieć, że po stronie klienta stoją przepisy
konsumenckie dotyczące niezgodności
towaru z umową, nie obejmują one usług,
a udzielenie gwarancji w przypadku usług
serwisowych nie jest wcale obowiązkowe.
To nie znaczy oczywiście, że warsztat
może bezkarnie zepsuć samochód klienta
i nie poniesie za to konsekwencji. Nieza-
dowolony właściciel samochodu może się
powołać na ogólne zapisy kodeksu cy-
wilnego i na ich podstawie domagać się
usunięcia wad lub rekompensaty. Często
wymaga to ze strony właściciela samocho-
du np. skierowania sprawy do sądu lub
uzyskania opinii rzeczoznawcy, a to trwa
i kosztuje.
Pamiętajmy, że coraz więcej klien-
tów po poradę i wsparcie kieruje się
do rzeczoznawców samochodowych, pro-
sząc o analizę stanu technicznego pojazdu
i wskazanie przyczyn powstałej awarii,
oczekując potwierdzenia winy mechanika.
W Polsce, jak wiemy, panuje zasada do-
mniemania niewinności. To klient musi
udowodnić winę mechanika. W przypad-
ku, gdy właściciel pojazdu jest przekona-
ny o wadliwie wykonanej usłudze, może
dochodzić swoich praw w sądzie. Jednakże
to klient musi udowodnić, że to właśnie
mechanik winny jest powstałej szkody.
Osoba zlecająca naprawę powinna udo-
wodnić, że naprawa została wykonana
nienależycie i co najważniejsze – że skut-
kiem tego było powstanie szkody. Do-
datkowo, w postępowaniu dowodowym
klient warsztatu nie może się opierać
na ekspertyzie wykonanej na własne zlece-
nie, a musi posiłkować się opinią biegłego
z zakresu techniki motoryzacyjnej zleconą
przez sąd.
Niezależnie od tego, że ciężar dowodu
leży po stronie klienta warsztatu, właści-
ciel warsztatu broniąc swojego stanowiska
musi dowodzić, że naprawa była wykona-
na prawidłowo lub, że pomimo wadliwie
wykonanej usługi, szkody można było
uniknąć. Przykładowo, jeśli w wyniku
nieprawidłowego montażu linki hamulca
ręcznego doszło do stoczenia się samocho-
du, to należy wskazać, że kierowca winien
pozostawić pojazd na biegu.
Zastanówmy się jak właściciel warsztatu
może zabezpieczyć się przed takimi sytu-
acjami. Czy można zabezpieczyć się przed
roszczeniami klienta dokonując po na-
prawie badania w Stacji Kontroli Pojaz-
dów? Jak wiadomo, „pieczątka” diagno-
sty potwierdza dopuszczenie samochodu
do ruchu, a w trakcie badania sprawdzane
są kluczowe dla bezpieczeństwa elementy
pojazdu. Wynik takiego badania może
być dowodem w sprawie o odszkodowa-
nie, jednak to nie wystarczy. Przykładowo
samochód z pęknięta tarczą hamulcową
przejdzie pozytywnie badanie w Stacji
Kontroli Pojazdów. Jeśli jednak w warsz-
tacie zrezygnowano z wymiany tarczy,
a ta w trakcie jazdy rozpadnie się, to winą
za ewentualną szkodę należało by obar-
czyć warsztat.
Wszyscy wiemy, że klienci zlecając na-
prawdę samochodu liczą każdą złotówkę.
To prowadzi często do ograniczania za-
kresu naprawy. Jeśli mechanik stwierdzi,
że tak wykonana usługa niesie ryzyko
przedwczesnej awarii pojazdu, powinien
się odpowiednio zabezpieczyć. Kluczowe
jest zlecenie, które jasno i jednoznacznie
określa usługę. W przypadku ograniczenia
zakresu naprawy, należy koniecznie opisać
to w zleceniu podpisanym przez klienta
i mechanika. W przypadku ograniczenia
naprawy na życzenie klienta, powinien
on pisemnie potwierdzić, że został poin-
formowany o ewentualnych konsekwen-
cjach. To bardzo ważne.
Błąd mechanika – jak się zabezpieczyć przed
konsekwencjami?
Zawierając umowę ubezpieczenia
pamiętajmy, że badając postanowie-
nia umowne w o.w.u. należy zwrócić
szczególną uwagę na interesujący nas
zakres ochrony ubezpieczeniowej, tzn.
czy dane zdarzenie jest objęte ubezpie-
czeniem, a jeśli tak, to w jakim warian-
cie - podstawowym czy rozszerzonym,
i co należy uczynić, by ochrona udzie-
lana przez ubezpieczyciela była świad-
czona w pełnym zakresie. Spytajmy
więc przed zawarciem umowy pośred-
nika ubezpieczeniowego lub pracow-
nika zakładu ubezpieczeń czy umowa
ubezpieczenia w oferowanym kształcie
gwarantuje nam pokrycie ewentual-
nych strat związanych z interesującym
nas zdarzeniem.
Protokół musi zawierać opis sa-
mochodu, jego przebieg oraz opis
usterki do naprawy. Jeśli samochód
ma wyraźną rysę na karoserii, dopil-
nuj, by to w nim uwzględnić. Dołącz
zdjęcia do protokołu.