się lekko awanturować, że dopiero zaczynam jeździć, że to
normalne, że wprawy nabiorę z czasem. Popatrzył na mnie
wyrozumiale i powiedział, żebym wpadła po południu i po-
jedziemy jeszcze raz. Poszło lepiej i zdałam.
Podróż mojego życia…
Uwielbiam wakacje pt. „Samochód, brak planu i jazda
przed siebie”. Pierwszy taki długi wypad zachwycił mnie
najbardziej. To było 20 lat temu. Stary, dobry Mercedes,
przyjaciele i Norwegia. To cudowny kraj z mnóstwem wą-
skich, serpentynowych dróg, często na jeden samochód.
Ale za to, za każdym zakrętem, był okrzyk zachwytu.
Bo widoki, które się otwierały, zapierały dech w piersiach.
W samochodzie najważniejsze jest…
...wszystko. O klasie samochodu świadczy fakt, że kie-
dy przesiadasz się do innego, to jest ci źle. Mój syn przez
chwilę jeździł moim Volvo. Gdy wsiadł z powrotem
do swojego auta, myślał, że jest zepsute.
Część samochodowa, która Cię intryguje…
Żadna mnie nie intryguje, bo nie mam pojęcia, co jest w środ-
ku. Chyba, że są to części samochodowe w formie biżuterii.
Tak, tak. Ze zużytych części samochodowych np. przewo-
dów paliwowych, układów elektrycznych, uszczelek, na-
krętek amortyzatora, fragmentów tapicerki czy łańcucha
rozrządu Volvo powstała kolekcja pARTs. Pomysł wyszedł
od Joanny Karlik, a zrealizowała go wspaniała artystka Anna
Orska. Kolekcja biżuterii z części samochodowych zachwyca.
Podczas kupna nowego samochodu…
Kupuję po babsku. Zwracam uwagę na walory estetyczne.
Ale też na pojemność silnika i KM. Ostatnio, sprzedawca
namówił mnie na podgrzewaną kierownicę. Myślałam, że to
fanaberia, a potem byłam mu wdzięczna. W zimie ani razu
nie musiałam zakładać rękawiczek!
Najchętniej jeżdżę…
…samochodem i to wszędzie. Mój Cezary uwielbia jeździć
metrem, bo mamy do niego „trzy kroki”. A ja? Nie potrafię
się przestawić. Nawet, gdy wiem, że wpakuję się w korek
i metro byłoby najlepszymwyborem, „nie wyrabiam się”. Nie
wychodzę z domu odpowiednio wcześnie i wtedy pozostaje
mi tylko auto! Mówię to ze wstydem, bo uważam, że moim
obowiązkiem, obowiązkiem każdego człowieka, jest dbanie
o środowisko. I dbam. Oszczędzam prąd, wodę, segreguję
śmieci… Ale jeśli chodzi o auto... Jeszcze muszę nad so-
bą popracować.
W samochodzie mam…
…porządek – przynajmniej się staram (śmiech). Mam też
parasol! I płyn, którym psika się skorupę z much, które
zastygają na masce po trasie. Dostałam w prezencie
od mojego managera, ale jeszcze nie użyłam.
Jako pasażer jestem…
…raczej nieuciążliwa. Nie mam nerwicy,
nie krzyczę: „Uważaj!”, „Zrób to!”. Wiem,
że kierowca ma swoją wyobraźnię i staram
się mu zaufać.
Mam sentyment do…
…jeszcze jednej podróży samochodo-
wej. Kiedyś postanowiłam być mądrzej-
sza od GPS i wybrałam o wiele krótszą
trasę niż sugerowana. Efekt był taki,
że jechaliśmy do Chorwacji trzy dni.
Ale było warto. Do dziś wspominamy tę
pełną (przyjemnych i nieprzyjemnych)
przygód trasę. Polecam każdemu.
W SIEĆ ZŁAPAŁA MARZENA KOZIELSKA
22
PROSTO
W OCZY