35
WARSZTAT
i ile trwa opracowanie prototypu pojazdu
przeznaczonego do masowej produkcji
także pozostały bez odpowiedzi. A pierw-
sze prototypy, jak zapowiada prezes spółki
ElectroMobility Poland, miałyby się poja-
wić na polskich drogach już w 2018 roku.
– Cieszy fakt, że po niemal 20 latach pol-
skie władze podjęły próbę kompleksowe-
go nakreślenia kolejnego planu rozwoju
rynku motoryzacyjnego w Polsce, w tym
produkcji aut na prąd – uważa Wojciech
Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Ryn-
ku Motoryzacyjnego SAMAR. Jednak
zdaniem prezesa SAMARU, rząd powi-
nien sobie odpowiedzieć na kilka pytań.
– Moim zdaniem, ważne będzie wskazanie
kilku podstawowych faktów: czy mamy
zakłady, które mogą produkować kompo-
nenty do aut elektrycznych, np. nowocze-
sne akumulatory? Czy są ośrodki prowa-
dzące badania w dziedzinie elektrycznej
motoryzacji? Czy są polskie zakłady, które
mogą rozwijać taką produkcję przy wy-
korzystaniu własnych, innowacyjnych
rozwiązań technicznych? Dzisiaj mono-
pol na tego rodzaju produkcję mają firmy
działające poza Polską, a nawet poza Eu-
ropą. Pierwsze jaskółki rozwoju w naszym
kraju przemysłu pracującego na rzecz elek-
tromobilności już jednak są. Koreański
koncern LG właśnie położył podwaliny
pod fabrykę, która za kilka lat będzie, jako
pierwsza w Europie masowo produkować
baterie litowe dla branży motoryzacyjnej.
Jak ważna jest to inwestycja może świad-
czyć fakt, że na uroczystości położenia
kamienia węgielnego byli obecni człon-
kowie zarządów światowych koncernów
motoryzacyjnych: Audi, BMW, Daimle-
ra, Jaguara Land Rovera, Porsche, Renault
czy Volkswagena – dodaje Wojciech Drze-
wiecki.
Prezes SAMAR zwraca także uwagę,
że coraz częściej pojawiają się informacje,
że rząd niemiecki chce zakazać od 2030
roku rejestrowania samochodów z trady-
cyjnymi silnikami. Oznacza to, że po tym
terminie rejestrowane będą wyłącznie
samochody elektryczne. – Dla przemy-
słu motoryzacyjnego w Polsce byłaby
to bardzo istotna zmiana. Niemcy to nasz
główny eksportowy odbiorca komponen-
tów samochodowych, w Polsce działają
też fabryki samochodów, których pro-
dukcja w znacznej części jest kierowana
na rynek niemiecki. Jaka zatem czeka
je przyszłość? Odpowiedź jest boleśnie
prosta: albo dostosują się do nowych
wymogów rynku, albo zostaną zlikwido-
wane. I tu pojawia się ważne zadanie dla
polskich władz. Powinny one przekonać
firmy, szczególnie takich wytwórców aut
jak Volkswagen i Opel, by planując roz-
wój produkcji samochodów elektrycznych
uwzględniły w swych planach polskie fa-
bryki. To na pewno nie będzie łatwe zada-
nie. Dobrym rozwiązaniem mogłoby być
także przekonanie Fiata, by umieścił wTy-
chach produkcję aut na prąd. Na razie
bowiem włoski inwestor sprawia wraże-
nie, jakby nie miał konkretnego pomysłu
na przyszłość zakładu. Argumentem za ta-
kim rozwiązaniem jest fakt, że zakłady sa-
mochodowe działające w Polsce należą
do czołówki najnowocześniejszych i naj-
wydajniejszych fabryk w swych koncer-
nach. Co ważne, wspieranie rozwoju tych
firm byłoby znacznie tańsze niż inwesto-
wanie w nową, polską fabrykę, która mia-
łaby rozwijać od zera projekt rodzimego
samochodu elektrycznego.
Zdaniem Wojciecha Drzewieckiego, trzy-
naście lat to zbyt krótki czas, by urucho-
mić wielkoseryjną produkcję własnych
samochodów elektrycznych, które mogły-
by konkurować z powodzeniem z autami
zagranicznymi. – To jednak wystarczająco
dużo czasu, by zachęcić już działających
inwestorów z branży motoryzacyjnej,
by u nas ulokowali produkcję samocho-
dów z alternatywnym napędem. W kon-
tekście polskiej marki pojazdów elektrycz-
nych warto natomiast wspierać rozwój
miejskich autobusów elektrycznych. W tej
dziedzinie nasze firmy mają się już czym
pochwalić. Są znane i uznane nie tylko
w Polsce, ale i na rynkach zagranicznych.
Kolejna kwestia to zachęty do kupna sa-
mochodów na prąd. Rząd zapowiada
zerową akcyzę i zerowy VAT na pojazdy
z napędem elektrycznym. – Dziś średnia
cena używanego, sprowadzanego z zagra-
nicy, auta z tradycyjnym napędem (a takie