Background Image
Previous Page  25 / 64 Next Page
Basic version Information
Show Menu
Previous Page 25 / 64 Next Page
Page Background

PRZEMYSŁAW

BABIARZ

Dziennikarz

i komentator

sportowy TVP.

Karierę w telewizji

rozpoczął w 1992

roku na Igrzyskach

Olimpijskich

w Barcelonie.

Z wykształcenia

aktor.

W Telewizji Polskiej

prowadził liczne

programy, m.in.

„Stawka większa niż

szycie”, „Rusz się

Kaziu”, „Wielki Test

z Historii”, „Pytanie

na śniadanie”.

Trzykrotny laureat

Telekamery

w kategorii

„Komentator

sportowy”.

Jeżdżę teraz…

...Hondą CR-V. Cztery lata. Kupiłem ją m.in. dla-

tego, że szukałem samochodu, który jest najmniej

usterkowy, jeśli chodzi o silnik. W roku 2013 nie

został wymieniony na liście silników usterkowych.

Jedyną wadą CR-V jest to, że nie jest bardzo zryw-

na, ale jak się rozpędzi na autostradzie, to sunie.

W zakręty wchodzi jak po szynach.

Wymarzony samochód…

To się zmieniało przez lata. Na różnych etapach

mojego życia marzyłem o czymś innym. Na stu-

diach o jakimkolwiek zachodnim samochodzie.

„Obojętnie który, one wszystkie są świetne” – wzdy-

chaliśmy z kolegami. Pod koniec lat 90. chciałem

mieć Hondę Accord albo Renault Lagunę. Póź-

niej Volvo S60. Oczywiście marzyłem też o Por-

sche 911 i innych sportowych samochodach.

Ale z czasem na to wszystko machnąłem ręką.

Teraz podobają mi się samochody combi, z na-

pędem na cztery koła, np. w Audi: Allroad, w Vol-

kswagenie: Alltrack, w Škodzie: Scout. Świetnie

zachowują się zarówno na autostradzie, jak i na

„spacerze” po lesie. Przestałem być romantykiem

samochodowym, stałem się realistą.

Moje prawo jazdy…

…robiłem w warunkach zimowych. Grudzień, a co

za tym idzie szybko zapadający zmrok. Miałem

trochę szczęścia, gdyż skierowano mnie na eg-

zamin razem z poprawkowiczami. Byłem jedyny,

który zdawał pierwszy raz. Jedna pani nie była

w stanie ruszyć, druga też. Na ich tle miałem szan-

sę wypaść nieźle. Ale… zacząłem niefortunnie.

Wszystkie moje jazdy szkoleniowe odbywały się

w ciągu dnia. A tu nagle było ciemno. Egzami-

nator rozsiadł się z tyłu. Ja wsiadłem z przodu

i zacząłem szukać rękami sprzęgła, gazu, ha-

mulca, żeby położyć odpowiednio stopy. – Co

pan robi? – zapytał zdegustowany egzaminator.

– Szukam urządzeń do kierowania – odpowiedzia-

łem pewny siebie. W końcu ruszyliśmy. Zdałem

za pierwszym razem.

W samochodzie najważniejsza

jest…

…niezawodność. Bo co nam z najwspanialsze-

go auta, które się ciągle psuje? Widziałem już

wiele samochodów za pół miliona i więcej, któ-

re jechały na lawecie. Sam miałem nieraz cał-

kiem fajny samochód i ktoś, kto go naprawiał

25

PROSTO

W OCZY